wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział 4 "Nie, no nic.."

Skończyłam wojnę myśli .. Całkiem jakbym miała rozdwojone jaźnie .. Bosz .. Postanowiłam, że po prostu porozmawiam z Tomasem i, żeby mi wszystko wyjaśnić.. Zadzwonię do niego.
( T: Tomas N: Niki )
T: No hej.
N: Cześć. 
T: Coś się stało, że dzwonisz?
N: Wyjaśnisz mi coś?
T: Ale co? 
N: Nie, no nic.. A Anna to co?
T: Nie rozumiesz nic..
N: Rozumiem wszystko bardzo dobrze.. 
T: No?
N: Zdradzasz mnie z nią! 
T: Super.. I tak miałem z Tobą zerwać.. 
N: Genialnie!
Rozłączyłam się. Ta... Właśnie zerwałam z moim już byłym chłopakiem Tomasem... I nawet lepiej.. Już i tak nic do niego nie czułam... Mówi się trudno.. Przynajmniej wyszłam ze szpitala, nie  mam już samobójczych myśli itd.. Ale teram mam inne myśli... Max, Max, Max... O nie! Nie myślę o nim, nie, nie.. A może tak? Nie! O, właśnie dzwoni...
( M: Max N: Niki ) 
M: Cześć. Jak tam?
N: Dobrze.. Zerwałam z Tomasem..
M: Aha, przepraszam..
N: Nie przepraszaj, czuję się przez to lepiej. 
M: Aha.. 
N: Serio.. 
M: Idziesz ze mną i Lolą na lody? 
N: Tak, jasne.
M: Wpadniemy zaraz po Ciebie. 
N: Okej, czekam. 
Yh... ojej.. Po co się zgadzałam? I tak nie mam humoru.. No, może mnie rozweselą.. c:
_______________________________________
Ojeja, jaki masakryczny... 
Nie podoba mi się... 
A Wam? ;3 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz